Moje początki w biznesie IT
W 2006 roku, kiedy świat IT wyglądał inaczej niż dziś, postanowiłem spróbować swoich sił w branży technologicznej na własnych warunkach. Mój pierwszy biznes to typowy serwis komputerowy – popularny model, zwłaszcza w mniejszych miastach. Naprawiałem komputery, usuwałem wirusy, instalowałem systemy operacyjne i sprzedawałem sprzęt komputerowy. Z czasem do usług doszło również tworzenie prostych stron WWW, sklepów internetowych, a także pozycjonowanie witryn internetowych. Na tamten moment uważałem, że znalazłem idealny przepis na sukces: różnorodność usług, własne godziny pracy, niezależność finansową i możliwość pracy dla siebie.
Własny biznes – obietnice i realia
Początki były obiecujące – lokalne firmy chętnie korzystały z moich usług. Szybko zauważyłem jednak, że prowadzenie własnego biznesu IT wiąże się z nieprzewidywalnością finansową. W praktyce oznaczało to ciągłą pracę po godzinach, weekendy spędzone przed ekranem komputera i nieustające telefony od klientów. W dodatku dochody były bardzo nieregularne – czasami miesięczny zarobek był imponujący, a innym razem ledwo wystarczał na pokrycie kosztów działalności.
Wraz z upływem lat zrozumiałem, że samodzielne prowadzenie firmy IT generuje wysokie koszty operacyjne – od ZUS-u, przez koszty wynajmu biura, po sprzęt i licencje na oprogramowanie. Okazało się, że mimo ciężkiej pracy i pełnego zaangażowania w biznes, moi znajomi zatrudnieni na etatach w dużych firmach IT zarabiali nie tylko więcej, ale mieli też znacznie więcej wolnego czasu i mniej stresu związanego z przyszłością zawodową. Zacząłem coraz częściej zadawać sobie pytanie: „Czy warto prowadzić własną działalność IT, czy może lepiej zdecydować się na etat w branży IT?”
Decyzja o przekwalifikowaniu się
Kluczowy moment nadszedł około 2012 roku, kiedy byłem już zmęczony ciągłą walką o każdego klienta i miesiące bez stabilnych dochodów. Zdecydowałem się na gruntowną analizę rynku pracy w branży IT i doszedłem do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem będzie zmiana ścieżki kariery i przebranżowienie na administratora systemów oraz specjalistę od sieci komputerowych. Wtedy po raz pierwszy zacząłem dokładnie analizować, co trzeba zrobić, aby zostać administratorem systemów.
Zacząłem od zdefiniowania jasnego celu: chciałem zdobyć pracę administratora systemów w dużej zagranicznej firmie consultingowej. Wiedziałem, że taka praca daje stabilność finansową, możliwość rozwoju i solidne zaplecze technologiczne, które trudno byłoby osiągnąć w pojedynkę. Wiedziałem również, że moje dotychczasowe doświadczenie w naprawach sprzętu komputerowego, tworzeniu stron internetowych i pozycjonowaniu witryn może stanowić dobrą bazę do dalszego rozwoju, choć będę potrzebował dodatkowych kompetencji.
Nowa ścieżka kariery – administrator systemów
Podjąłem się intensywnego zdobywania wiedzy – ukończyłem kursy online, certyfikacje z zakresu administracji systemami Linux, Windows Server, a także sieci Cisco. Pracowałem równolegle nad własnym portfolio, które pokazywało moje umiejętności z zakresu zarządzania infrastrukturą IT. Po kilku miesiącach intensywnej nauki zacząłem aplikować na pierwsze stanowiska juniorskie, gdzie nieoceniona okazała się moja praktyczna wiedza zdobyta podczas prowadzenia własnego biznesu.
Ostatecznie, po kilku rozmowach kwalifikacyjnych, udało mi się zdobyć pracę w dużej międzynarodowej firmie consultingowej, dokładnie w Capgemini. Początki były trudne – etatowa praca wymagała ode mnie przestawienia się na inny styl pracy: zespołowej, projektowej, opartej o precyzyjne procedury i dokumentację. Było to jednak ogromnie odświeżające doświadczenie, które szybko pokazało mi, jak wiele korzyści płynie z takiego podejściu do pracy.
Czy warto było się przebranżowić?
Kariera administratora systemów w dużej firmie IT pozwoliła mi odzyskać równowagę pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym. Ustabilizowałem finanse, miałem przewidywalne godziny pracy, możliwość dalszego rozwoju, szkolenia oraz dostęp do najnowszych technologii, których nie mógłbym sobie pozwolić jako mały przedsiębiorca. Stabilizacja finansowa pozwoliła mi również na lepsze planowanie swojej przyszłości, bez stresu o kolejne miesiące.
Z perspektywy czasu jestem przekonany, że decyzja o przekwalifikowaniu się na administratora systemów była jedną z najlepszych w moim życiu zawodowym. Nie oznacza to jednak, że żałuję wcześniejszego doświadczenia – własna działalność nauczyła mnie samodzielności, rozwiązywania problemów i podejmowania decyzji pod presją, co jest niezwykle cenne w każdej karierze.
Dziś, kiedy dzielę się swoim doświadczeniem z innymi, którzy zastanawiają się, czy warto zmienić zawód na IT, podkreślam, że warto dobrze przemyśleć swoją ścieżkę kariery. Branża IT daje ogromne możliwości, jednak warto wybrać ścieżkę, która najlepiej wpisuje się w osobiste oczekiwania i potrzeby. Niezależnie od tego, czy będzie to własny biznes, czy etat – kluczowe jest, aby robić to świadomie i z jasno określonym celem. Moja droga pokazuje, że nigdy nie jest za późno na zmianę, a przekwalifikowanie się może być początkiem zupełnie nowego, lepszego rozdziału kariery zawodowej.
